Wyjazd do Islandii

Szkolenie nt. metody Suzuki.

12-16.09.2016, Reykiavik, Islandia

W szkoleniu wzięło udział 10 nauczycieli z sekcji smyczkowej, klawiszowej, dętej oraz sekcji zespołów kameralnych.
Dzieci w szkole islandzkiej uczone są gry na wielu instrumentach metodą Suzuki, pochodzącą od autora metody, Japończyka Sinishi Suzuki. Mogą rozpoczynać swoją muzyczną edukację już w wieku 3 lat.

Wyjazd do Islandii w ramach programu POWER był okazją do przekonania się, jakie wrażenie sprawia szkolnictwo muzyczne oparte na tak odległych filarach od naszego polskiego. Nauczyciele mogli obserwować metodę stosowaną w nauce dzieci na najmłodszych lat, po starsze. Doświadczyli również odmienności kultury islandzkiej, innych sposobów i podejścia do systemu edukacji oraz organizacji pracy, zarządzania placówkami artystycznymi.

Zaplecze techniczne, z którym nauczyciele mieli okazję się zetknąć, wyposażone było w dobre instrumenty, swobodny dostęp do komputerów, bibliotek nutowych i sal koncertowych.

W Islandii, cele kształcenia skupione są na poświęcaniu więcej czasu i uwagi potrzebom młodych adeptów sztuki, rozwijaniu indywidualnych cech osobowościowych. Szkolnictwo muzyczne pełni istotną funkcję. Szkoła kształtuje charakter, wyposaża młodych ludzi w nawyki: pracowitości, konsekwencji, umiejętności rozwoju własnych zainteresowań, uczy koncentracji, pokonywania trudności, podnosi samoocenę, pielęgnuje tradycję, rozwija zdolności współpracy między ludźmi. W Reykiaviku często odbywają się kursy i warsztaty. Takie zaplecze daje większe możliwości rozwoju.

System szkolnictwa muzycznego oparty jest na trzech zasadniczych etapach. Poziom początkujący, średnio zaawansowany i zaawansowany. Każdy z tych etapów zakończony jest egzaminem państwowym jednolitym dla całego kraju. Ukończenie poziomu zaawansowanego w przybliżeniu odpowiada końcowym klasom szkoły II stopnia. Tempo pracy i czas ukończenia poszczególnych etapów zależą od indywidualnych możliwości ucznia, a decyzję o przystąpieniu do egzaminu podejmuje nauczyciel w porozumieniu z uczniem. W Islandii nie praktykuje się egzaminów semestralnych i końcowo-rocznych. Są natomiast koncerty promocyjne, zaliczenia utworów, książek.

Islandia jest krajem, w którym bardzo dobrze zakorzeniła się metoda Suzuki, która skupia się na harmonijnej współpracy ucznia, rodzica i nauczyciela w celu rozwijania potencjału ucznia. W trakcie całego cyklu nauczania kładzie się nacisk na samodzielność i kreatywność, a jednym z elementów egzaminu może być skomponowanie własnego utworu, improwizacja lub gra ze słuchu.

Wizyta w Islandii zainspirowała nauczycieli:

  • do bardziej wnikliwej oceny swojej działalności,
  • konfrontacja z inną kulturą, językiem, obyczajami ukazała w innym świetle nasze rodzime walory i niedostatki, ale także inne drogi osiągania podobnych celów,
  • powszechność metody Suzuki i muzyki w życiu codziennym przekłada się na ogólną aprobatę, zrozumienie i wspieranie kultury wysokiej poprzez odpowiednie instytucje ułatwiając podejmowanie różnego rodzaju inicjatyw,
  • duża samodzielność pedagogów i uczniów nie tylko nie wymaga kontroli, ale skutkuje większą inicjatywą i kreatywnością
  • coraz większy rozwój zainteresowania metodą Suzuki, przejawia się ilością warsztatów w kraju i za granicą, których nasi nauczyciele (Paweł Panasiuk, Dorota Obijalska) wielokrotnie byli wykładowcami,
  • znajomość z zagranicznymi partnerami i budowanie wzajemnego zaufania doprowadziło do wizyty w Finlandii grupy 23 uczniów i nauczycieli z Olsztyna, zwieńczone czterema koncertami w Helsinkach.

Model islandzki

Paweł Panasiuk

Wyjazd do Islandii w ramach programu POWER był dla mnie bardzo istotnym elementem mojego nauczycielskiego rozwoju. Jego pozytywne skutki można zauważyć w kilku aspektach.

Moje kontakty z Islandią sięgają roku 1999, kiedy to razem z żoną przeprowadziliśmy się do tego pięknego kraju i spędziliśmy tam 10 lat. Będąc aktywnym muzykiem miałem okazję obserwować z bliska system szkolnictwa artystycznego i strukturę zarządzania kulturą. Uczyłem w szkołach muzycznych, grałem w orkiestrach i brałem udział w różnych przedsięwzięciach muzycznych.

Wyjazd do Islandii w ramach programu POWER był okazją do przekonania się, jakie wrażenie sprawia szkolnictwo muzyczne oparte na tak odległych filarach od naszego polskiego. Był dobrym momentem ewaluacji, co się wydarzyło na przestrzeni tych 18 lat. Miałem również przywilej wprowadzania i obserwowania reakcji moich kolegów nauczycieli na zupełnie inne nastawienie, kulturę, sposób podejścia i organizacji.

Bez wdawania się w szczegóły odnoszę wrażenie, że model islandzki opiera się na dostępności, powszechności i zminimalizowanej biurokracji.

Na terenie 325 tysięcznego państwa działa około 88 szkół muzycznych w szerokim tego słowa rozumieniu: od przedszkoli, szkół gitarowych, wokalnych, jazzowych po klasyczne w naszym pojmowaniu. To właśnie dostępność i różnorodność oferty kształcenia muzycznego sprawia, że muzyka odgrywa bardzo ważną funkcję w życiu społeczeństwa islandzkiego.

Zaplecze techniczne, z którym mieliśmy okazję się zetknąć też daje sporo do myślenia. Szkoły wyposażone w dobre instrumenty, ksera, urządzenia do bindowania, swobodny dostęp do komputerów, pokoje nauczycielskie ze świeżo zaparzoną kawą, biblioteki nutowe i sale koncertowe to w naszych realiach często niedościgłe marzenia. W każdym z wielu ewangelickich kościołów znajduje się dobrej klasy fortepian, a nierzadko jest to Steinway, który wręcz zaprasza do koncertowania. Na parafiach służą wykształceni organiści, którzy opiekują się lokalnym chórem, a często także prowadzą chór dziecięcy.

Cele kształcenia nieco odbiegają od naszych, zcentralizowanych na odnoszeniu sukcesów i selekcji najlepszych. Mam wrażenie, że w mniejszej społeczności poświęca się więcej czasu i uwagi potrzebom młodych adeptów sztuki, rozwijaniu indywidualnych cech osobowościowych i nie chodzi mi o zwiększony przydział godzin. Szkolnictwo muzyczne pełni moim zdaniem kilka bardzo istotnych funkcji, których jedną (nawet niekoniecznie najważniejszą) jest sama nauka gry na instrumencie. Szkoła kształtuje charakter, wyposaża młodych ludzi w nawyki: pracowitości, konsekwencji, umiejętności rozwoju własnych zainteresowań, uczy koncentracji, pokonywania trudności, podnosi samoocenę, pielęgnuje tradycję, rozwija zdolności współpracy między ludźmi. Wydaje się, że Islandczycy podzielają moje poglądy i nie szczędzą wydatków, ani swojej wytężonej pracy by w niedalekiej przyszłości cieszyć się dojrzałymi, świadomymi swojej wartości, pewnymi siebie, wykształconymi obywatelami.

Absolwenci i uczniowie, ale i dojrzali artyści mają okazję zaprezentować swoje umiejętności na koncertach i festiwalach, których w Islandii nie brakuje. Każda, nawet mała miejscowość może poszczycić się cyklicznym wydarzeniem: od festiwalu akordeonowego, konkursu chórów, koncertów kameralnych przy świecach po symfoniczno-oratoryjne wydarzenia dla kilkutysięcznej publiczności. Bogata oferta kulturalna daje nie tylko obraz miejscowej sceny muzycznej, ale zapełnia sale rozsmakowanymi w sztuce melomanami. W Reykjaviku znajduje się moim zdaniem jeden z najlepiej zaopatrzonych sklepów muzycznych i zdecydowanie najlepsza biblioteka z nagraniami muzyki klasycznej. Często odbywają się także kursy i warsztaty, których miałem okazję również być wykładowcą.

System szkolnictwa muzycznego oparty jest na trzech zasadniczych etapach. Poziom początkujący, średnio zaawansowany i zaawansowany. Każdy z tych etapów zakończony jest egzaminem państwowym jednolitym dla całego kraju. Ukończenie poziomu zaawansowanego w przybliżeniu odpowiada końcowym klasom szkoły II stopnia. Tempo pracy i czas ukończenia poszczególnych etapów zależą od indywidualnych możliwości ucznia, a decyzję o przystąpieniu do egzaminu podejmuje nauczyciel w porozumieniu z uczniem. W Islandii nie praktykuje się egzaminów semestralnych i końcowo-rocznych. Są natomiast koncerty promocyjne, zaliczenia utworów, książek. Islandia jest krajem, w którym bardzo dobrze zakorzeniła się metoda Suzuki, która skupia się na harmonijnej współpracy ucznia, rodzica i nauczyciela w celu rozwijania potencjału ucznia. Godnym odnotowania faktem jest to, że w szkołach promuje się rodzimych twórców. Są organizowane festiwale, konkursy muzyki islandzkiej. W trakcie całego cyklu przygotowań kładzie się nacisk na samodzielność i kreatywność, a jednym z elementów egzaminu może być skomponowanie własnego utworu, improwizacja lub gra ze słuchu.

Wnioski:

  • Wizyta w Islandii zainspirowała mnie do bardziej wnikliwej oceny mojej działalności
  • Konfrontacja z inną kulturą, językiem, obyczajami ukazała w innym świetle nasze rodzime walory i niedostatki, ale także inne drogi osiągania podobnych celów
  • Powszechność metody Suzuki i muzyki w życiu codziennym przekłada się na ogólną aprobatę, zrozumienie i wspieranie kultury wysokiej poprzez odpowiednie instytucje ułatwiając podejmowanie różnego rodzaju inicjatyw
  • Duża samodzielność pedagogów i uczniów nie tylko nie wymaga kontroli, ale skutkuje większą inicjatywą i kreatywnością. To rodzice i frekwencja ( w opozycji do nadzoru pedagogicznego) świadczą o jakości wykonywanej pracy.
  • Owocem inspiracji Islandią jest rozwój mojego osobistego zainteresowania metodą Suzuki, co z kolei przejawia się ilością warsztatów w kraju i za granicą, których wielokrotnie byłem wykładowcą, jak i konferencji sprzyjającym wymianie doświadczeń.
  • Innym przejawem wzmożonej aktywności, wynikającym z większej otwartości jest potrzeba i umiejętność organizacji koncertów, których w samym 2017 roku było już kilkanaście
  • Znajomość z zagranicznymi partnerami i budowanie wzajemnego zaufania doprowadziło do wizyty w Finlandii grupy 23 uczniów i nauczycieli z Olsztyna zwieńczone czterema koncertami w Helsinkach.
  • Trudno pominąć fakt udziału rodziców, którzy często przy okazji towarzyszenia swoim pociechom w procesie kształcenia sami ulegają przemianie. Doceniają oni nie tylko oczywiste korzyści językowo-światopoglądowe wynikające z podróży i koncertowania, ale także samą pracę i wysiłek dzieci, przez co stają się świadomymi odbiorcami i mecenasami kultury.
  • Dzięki wiedzy, serdeczności i pomocy moich zagranicznych kolegów często rozwiązywałem zagadnienia niespotykane dotychczas na mej nauczycielskiej drodze. Mam na myśli uczniów ze specjalnymi potrzebami, ale również takich, którzy wymagają nieustającego podsycania inspiracji
  • Korzyści wynikające z uprawiania muzyki są oczywiste. Rozwój wrażliwości, świadomości, pielęgnowania kultury i tradycji, kreatywności, koncentracji to tylko niektóre z nich. Przekonany jestem , że wizyta w Islandii, która dla mnie była utwierdzeniem wcześniej zdobytej wiedzy będzie dla moich kolegów nauczycieli inspiracją i silnym bodźcem prowadzącym do doskonalenia własnego warsztatu pedagogicznego. Choć wizyta trwała zaledwie kilka dni to plany wspólnych koncertów, wymiany uczniów, wizyty nauczycieli, czy konferencji połączonej z wykładami i dyskusją o kształcie i przyszłości szkolnictwa artystycznego w dzisiejszym świecie są już zaawansowane.

Temat współpracy i możliwości wynikające z kontaktu z inną kulturą i podejściem jest bardzo rozległy. Dzielenie się swoimi doświadczeniami, poznawanie nowych metod ( Suzuki), sposobów realizacji, funkcjonowania i celów edukacji jest nieodzownym elementem naszego rozwoju. Choć zagadnienie jest niewyczerpane to inspiracja wizytą w ramach programu POWER będzie miała długofalowe i pozytywne skutki.

Refleksje ze szkolenia Suzuki W Reykiaviku

12-16.09.2016

„Udział w projekcie był dla mnie bardzo dużym przeżyciem. Niewątpliwie otwiera to oczy na moje obecne nauczanie. Możliwość poznawania innych ciekawych pomysłów w edukacji artystycznej jest dla mnie bardzo ważna. Przede wszystkim wyjazd posłużył mi w nabyciu nowych umiejętności i kompetencji ale również w doskonaleniu już posiadanych. Zdobyte doświadczenie na pewno wdrożę w obecną edukacje. W dzisiejszych czasach gdzie zainteresowania dziecka możemy rozwijać na wiele różnych sposobów i dostęp do tego jest bardzo prosty, nie możemy sobie pozwolić na nudę i brak kreatywności w naszej dziedzinie. Zarówno dzieci jak ich rodzice oczekują czegoś innowacyjnego, nowego w edukacji. Zatem my nauczyciele również powinniśmy co jakiś czas pozyskiwać „nowy zastrzyk energii”, żeby nasza praca sprawiała nam i innym radość oraz satysfakcję. Uważam, że takie warsztaty powinny być co jakiś czas obowiązkowe dla każdego nauczyciela celem zerwania z często spotykaną rutyną ale także dla odświeżenia swojego warsztatu.”

 

„Był to wspaniały czas: poznałam nowy kraj, nowych ludzi, nowy system edukacyjny oraz poglądy i reakcje moich kolegów nauczycieli z Polski 🙂 Islandczycy okazali się bardzo gościnnymi, przyjaznymi i spokojnymi ludźmi. To właśnie wrażenie spokoju w codziennych czynnościach, jak również w podejściu do nauczania dzieci, najbardziej mnie ujęły. Będąc na lekcji kształcenia słuchu miałam wrażenie, że dzieci nie były speszone obecnością 10 dorosłych ludzi „ z innego kraju”. Wykonywały polecenia nauczycielki ze spokojem , naturalnie, bez potrzeby rywalizacji. Moją uwagę zwróciło również to, w jaki sposób Islandczycy kultywują swoją tradycję muzyczną. Wyczuwałam tam filozofię myślenia: aby rozwijać i kształtować cały naród (jak największy procent dzieci i młodzieży) poprzez naukę muzyki i gry na instrumentach, bez dążenia za wszelką cenę do profesjonalizmu zawodowego, do którego dochodzą ci najbardziej zdolni i zdeterminowani miłością do muzyki. W samej stolicy, gdzie mieszka 200 tys. ludzi, jest 30 szkół muzycznych, a Filharmonia ma 1800 miejsc ! Myślę, że nie deprecjonując polskiego systemu szkolnictwa muzycznego, możemy uczyć się od naszych przyjaciół z Islandii, ich podejścia do roli muzyki jako czynnika silnie kształtującego przyszłe pokolenia.”

 

„Wizyta w Islandii zainspirowała mnie do bardziej wnikliwej oceny mojej działalności. Konfrontacja z inną kulturą, językiem, obyczajami ukazała w innym świetle nasze rodzime walory i niedostatki, ale także inne drogi osiągania podobnych celów. Powszechność metody Suzuki i muzyki w życiu codziennym przekłada się na ogólną aprobatę, zrozumienie i wspieranie kultury wysokiej poprzez odpowiednie instytucje ułatwiając podejmowanie różnego rodzaju inicjatyw. Duża samodzielność pedagogów i uczniów nie tylko nie wymaga kontroli, ale skutkuje większą inicjatywą i kreatywnością. To rodzice i frekwencja ( w opozycji do nadzoru pedagogicznego) świadczą o jakości wykonywanej pracy. Owocem inspiracji Islandią jest rozwój mojego osobistego zainteresowania metodą Suzuki, co z kolei przejawia się ilością warsztatów w kraju i za granicą, których wielokrotnie byłem wykładowcą, jak i konferencji sprzyjającym wymianie doświadczeń. Trudno pominąć fakt udziału rodziców, którzy często przy okazji towarzyszenia swoim pociechom w procesie kształcenia sami ulegają przemianie. Doceniają oni nie tylko oczywiste korzyści językowo-światopoglądowe wynikające z podróży i koncertowania, ale także samą pracę i wysiłek dzieci, przez co stają się świadomymi odbiorcami i mecenasami kultury.”

 

„Moje refleksje po przebytej mobilności dotyczą kilku elementów. Przede wszystkim miałam możliwość zaobserwować różne metody nauczania w szkołach islandzkich, gdzie główny nacisk kładzie się na nauczanie metodą Suzuki. Dzięki temu, wzbogaciłam swoją wiedzę o nowe sposoby uzyskiwania określonych rezultatów w pracy z uczniem. Ciekawym zjawiskiem było obserwowanie zajęć grupowych, podczas których w przyjaznej, domowej atmosferze , nauczyciele uzyskiwali zamierzone cele dydaktyczne. Kolejnym bardzo interesującym doświadczeniem było uczestniczenie w zajęciach, pt. „ creative music communication”. Myślę, że wiele elementów i umiejętności nabytych podczas tych zajęć uda się wykorzystać , zarówno na lekcjach teorii, jak i lekcji instrumentu. Pozwolą one rozwijać u uczniów poczucie pulsu, słyszenie wielogłosu, umiejętności improwizacyjne, a także koncentrację. Mam nadzieję, że uczestniczenie w tym przedsięwzięciu pozwoli mi wzbogacić metody mojej pracy z dziećmi.”

 

„Przebyta mobilność była ciekawym doświadczeniem i ogromnym przeżyciem. Pomogła mi w zdobyciu wiedzy i rozwijaniu nowych praktycznych metod nauczania. Zdobytą wiedzę i umiejętności będę mogła wykorzystać w pracy z uczniami. Kurs pozwolił mi spojrzeć z innej perspektywy na moje metody nauczania, udostępnił wiele nowych, ciekawych pomysłów i umożliwił nawiązanie nowych kontaktów. Poza tym był świetnie prowadzony, we wspaniałej atmosferze. W tego typu kursach nauczyciele powinni uczestniczyć przynajmniej raz w roku. Dla młodego nauczyciela to ogromna szansa na poszerzenie swoich horyzontów, a dla nauczyciela z dużym stażem jest to szansa na zerwanie z rutyną, na odświeżenie swojego warsztatu, na wyjście poza dotychczasowe metody.”

 

„Od samego początku zauważyłem, że w środowisku uczniów i nauczycieli szkół muzycznych w Islandii poziom stresu i napięcia w relacjach interpersonalnych jest znacznie niższy od tego, który obserwuję na co dzień. Spokój i wzajemne zaufanie widoczne były w kontaktach nauczycieli z uczniami, relacjach między nauczycielami i w każdych innych, które zaobserwowałem. To było ujmujące i dało mi dużo do myślenia. Dostrzegłem to jako generalną cechę tamtego społeczeństwa. Spokój, naturalność i znacznie więcej wzajemnego zaufania. Staram się teraz czerpać z tych doświadczeń i przekazywać je w praktyce moim uczniom.”